Czy decydując się na współpracę z Chińskim producentem, weryfikujesz jego wiarygodność?
Sprawdzasz od jak dawna firma istnieje na rynku? Czy jest rzetelna, wypłacalna i przede wszystkim, czy w rzeczywistości istnieje? Czy zanim podejmiesz decyzję o współpracy z Chinami decydujesz się na wyjazd celem weryfikacji Waszego kontrahenta? Jeśli nie to niech poniższa historia będzie przestrogą.
W czasach, kiedy w Polsce biopaliwa cieszyły się dużą popularnością, zgłosił się do mnie klient. Postanowił importować kontener 40’hc oleju rzepakowego. Zasugerowałam klientowi, aby zamiast bukingu kontenera typu tank, skorzystał z opcji bukingu flexitanka, gdyż takie rozwiązanie jest mniej kosztowną opcją.
Klient powrócił do nas z namiarami na załadowcę i przekazał zlecenie na organizację transportu morskiego via Hamburg do Krakowa.
Cały proces importu przebiegł bardzo sprawnie. Po skończonej odprawie fiskalnej w Hamburgu dostarczyliśmy kontener na wskazaną stację paliw, która była finalnym nabywcą przewożonego oleju rzepakowego. Na miejscu obecny był nasz klient, celem sfinalizowania transakcji sprzedaży.
Stacja, zanim dokonała zakupu postanowiła zrobić próbobranie, celem sprawdzenia towaru. Pierwsze dwie próby wykazały idealną jakość oleju, natomiast przy trzeciej próbie z kontenera zamiast oleju zaczęła lecieć woda.
Okazało się, ze flexitank był podwójny. Zewnętrzna warstwa zawierała niewielką ilość oleju, natomiast cały tank wypełniony był wodą.
Klient został oszukany przez chińskiego załadowcę, po którym słuch zaginął.
Stacja paliw wezwała Policję i oskarżyła naszego klienta o próbę wyłudzenia i oszustwo. Cała sprawa miała swój finał w sądzie.
Finał był taki, że klient nie odzyskał straconych pieniędzy za towar, poniósł koszty związane z opłaceniem cła oraz VATu, ponieważ nie mógł sprzedać towaru jakim była woda.
Sytuacja ta, była źródłem niepotrzebnego stresu, którego można być uniknąć, gdyby klient zdecydował się skorzystać z usług firm weryfikujących wiarygodność chińskich załadowców.